sobota, 27 lipca 2013

Idle idle

Kochane,

Cud, ze znalazłam trochę czasu i piszę tutaj. Moj chłopak jeszcze śpi, a ja wstalam juz półtorej godziny temu. 
Z dietą jest naprawdę tragicznie. Nie wiem, co mnie opętało, ale wpieprzam to, co mi sie podoba. Nieważne, czy jestem juz najedzona czy nie. Jestem trochę w dołku, bo strasznie męczy mnie juz ten związek z moim chłopakiem. Po półtora roku bycia ze sobą, zaczęłam dostrzegać to, co naprawdę mnie w nim irytuje. Jest naprawdę wiele rzeczy. Juz nie potrafię sobie wyobrazić naszej przyszłości. Ześwirowałabym, gdyby przyszło mi mieszkać z kimś takim. Muszę jakoś wytrzymać jeszcze te 5 tygodni, a potem się zobaczy... 
Nie pomyślcie sobie o mnie źle... To nie jest tak, ze on mi sie znudził, bo to nieprawda. Ugh, to skomplikowane :( Naprawdę, w brzuchu mnie skręca, gdy pomyślę o tej całej sytuacji...

Chciałabym zacząć jeść mniej, żeby trochę zmniejszyć sobie żołądek. Ale moj chłopak je zupełnie inne rzeczy, takie, których ja zazwyczaj nie kupuje będąc na diecie. A lubię jeść te rzeczy. I cieżko mi jest trzymać sie od nich z daleka. Czuje sie tak spasiona jakbym ważyła 70 kg. Na szczęście jeżdżę na rowerze (wczoraj i przedwczoraj zrobiłam 20 km każdego dnia). 
Chociaż nie wiem, czy to ma znaczenie, skoro tak żrę...
Dzisiaj naprawdę zrobię, co w mojej mocy, żeby przestać jeść słodycze. Ostatnio i tego nie brakowało ;/ 
Śniadania jeszcze nie jadłam i zjem, jak wstanie moj chłopak (swoją droga wkurza mnie to, jak on kładzie sie spać o tej samej godzinie co ja, a wstaje z 2 godziny pózniej -,- nie dość, ze nie pracuje, to jeszcze nie chce mu sie dupy ruszyć, by zrobić coś produktuwnego. Strasznie wkurzają mnie nieroby takie jak on. Serio, mam wrażenie, ze szykuje się koniec dla tego związku, bo juz nie wyrabiam :/). 

Miłego dnia, dziewczyny. <3


8 komentarzy:

  1. Ech, rozumiem Cię, ja nie jestem też jakoś super dobra w długich związkach - właściwie jestem w tym dość beznadziejna i naprawdę źle się czuję bo z czasem zaczynam dostrzegać coraz więcej wad mojego partnera. Ale nie sądzę, abyś musiała się męczyc będąc z nim na siłę - jeśli nie masz ochoty to moze czas to definitywnie zakończyc?

    http://projekt-bitch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Skoro nie układa Wam się to chyba najlepiej to skończyć niż brnąć jeszcze dalej. Chociaż wiem, że to nie jest takie proste.
    Mam nadzieję, że jednak się ogarniesz z tym jedzeniem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. hm, nie do końca rozumiem dlaczego sama nie skończysz tego związku. czekasz aż on to zrobi? przejmij inicjatywę, im szybciej tym lepiej skoro teraz się męczysz. trzymaj się! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z tego co czytam, to wszystkim nam zdarzają się takie dni. Po prostu trzeba się spiąć i zamknąć lodówkę na klucz:)
    Wytrwałości Kochana i szczęścia w związku! Oby Ci się wszystko ułożyło. Pozdrawiam, Aga.

    OdpowiedzUsuń
  5. nie możesz tkwić musisz podjąć jakąś decyzje jeśli nie w jedną to w drugą stronę

    OdpowiedzUsuń
  6. http://pro-ana-lepsza-ja.blogspot.com/ mogłybyście zajrzeć dopiero zaczynam ? :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj. Kiedyś też byłam w takim związku, który nie przynosił mi żadnych korzyści emocjonalnych. Byłam zdołowana stanem rzeczy, a co grosza byłam z tym kimś zaręczona. Chłopak nie zrobił mi niczego złego. Kochał mnie i szanował. Ja też go kochałam, ale nawet nie wiem kiedy, a wszystko zamieniło się w przyzwyczajenie....
    Zerwałam zaręczyny. Wszyscy się ode mnie odwrócili. Nawet rodzice. Jednak poznałam rok temu osobę, którą naprawdę kocham. Nie jest nam łatwo. Często się kłócimy, ale są między nami emocje, których mi brakowało w poprzednim związku. Każde jego słowo skierowane do mnie jest cenne, każdy komplement traktuję poważnie.
    Dlatego mówię Ci, nie męcz się z osobą, którą nie kochasz, bo prędzej czy później i tak wszystko się skończy. A im dłużej w to brniesz, tym gorzej będzie Ci się uwolnić. Chłopak powinien Cię motywować do walki z kilogramami, a nie jeść wszystko, co popadnie na Twoich oczach.
    Nie wnikałam tak bardzo w Twoją historię, bo dopiero przypadkowo zajrzałam na Twój blog, ale wierzę, że te wszystkie słowa które napisałaś w powyższym poście, nie są przypadkowe.
    Uwierz w siebie i walcz o szczęście, a nie spoczywaj na laurach w pseudo udanym związku.

    Trzymam kciuki i zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  8. http://www.thinspiracja.pun.pl
    Zapraszamy na forum pro- ana, przeznaczonym dla osób z ED.

    OdpowiedzUsuń