wtorek, 18 czerwca 2013

pierwsza myśl: o matko boska; druga myśl: o ja idiotka...

Hej Wam,

Ostatnio u mnie stabilnie, jeśli chodzi o życie towarzyskie, bo przyjechał do mnie przyjaciel z Anglii i teraz cały czas się obijamy. Brakowało mi tego, bo wcześniej nie miałam z kim wyjść...
Jest jedyny minus tego właśnie... Przytyłam i to nieźle, bo widzę po sobie i ubraniach. Szczerze? Nie widzę sensu w zdrowym odchudzaniu się, bo nie mam cierpliwości i zawsze zawalam. Wolę już jeść mało i dietetycznie. Nie to, że obecnie jem strasznie dużo... Np. dzisiaj zjadłam tylko sałatkę z warzyw i bagietkę czosnkową. Mam zamiar od teraz skurczyć sobie żołądek i zrobić coś, by nie czuć tak głodu, bo muszę się odchudzić. Dlatego też dzisiaj już nic nie zjem, tylko będę piła wodę.

Ten mój kolega tak strasznie schudł, że mówię Wam. Chodził do pracy codziennie na cały dzień od 6 do 18 i jadł jakieś 3-4 kromki chleba dziennie z czymś tam. Nic więcej. No ale schudł, bo tyle pracował...
Czuję się przy nim strasznie grubo :( Myślałam, że moja waga przestała mnie już obchodzić, ale tak naprawdę jest inaczej.

3 komentarze:

  1. Tym razem Ci się wszystko uda.

    OdpowiedzUsuń
  2. Będzie dobrze :) Wyczuwam happysad w tytule ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. A więc do pracy! Też jedz tak malutko i chudnij :)

    OdpowiedzUsuń